Są aktorzy, których lubimy i są tacy, których ubóstwiamy. Dlaczego więc ograniczać się do obejrzenia kilku wybranych pozycji, w jakich zagrali? Czemu nie pofatygować się i nie obejrzeć wszystkich filmów, w których brali udział?
Postanowiłam, że obejrzę wszystkie filmy z Ryan'em Gosling'em - to pierwsze wyzwanie (stosunkowo proste), a także z Johnnym Deppem - to drugie, które już jest bardziej zaawansowane. Póki co obejrzałam niewiele, ale... niebawem wakacje, więc nieco nadrobię.
Na daną chwilę obejrzałam 5 filmów z Gosling'em, które oceniłam następująco (w skali 1-10):
"Kocha lubi szanuje" 9/10
"Drugie oblicze" 9/10
"Drive" 5/10
"Idy marcowe" 6/10
"Blue Valentine" 3/10.
Zostało mi do obejrzenia 18 filmów.
Natomiast z Deppem obejrzałam 21 filmów, które oceniłam:
"Mroczne cienie" 9/10
"21 Jump Street" 7/10
"Dziennik zakrapiany rumem" 5/10
"Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach" 8/10
"Alicja w Krainie Czarów" 9/10
"Turysta" 7/10
"Wrogowie publiczni" 7/10
"Parnassus" 10/10
"Piraci z Karaibów: Na krańcu świata" 9/10
"Sweeny Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street" 9/10
"Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka" 9/10
"Charlie i fabryka czekolady" 7/10
"Sekretne okno" 10/10
"Pewnego razu w Meksyku: Desperado 2" 8/10
"Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły" 9/10
"Blow" 5/10 (ciekawostka: oglądałam ten film po hiszpańsku z angielskimi napisami, więc zrozumiałam może połowę tego, co konkretnie tam mówiono - to za czasów, kiedy jeszcze nie uczyłam się hiszpańskiego)
"Z piekła rodem" 10/10
"Czekolada" 8/10
"Jeździec bez głowy" 9/10
"Na żywo" 9/10
"Don Juan DeMarco" 9/10.
A zostało mi jeszcze 30 filmów.
Liczba filmów do obejrzenia może się zmienić.
Jak myślicie? Zadanie wykonalne?
Hm, jeśli postanowisz oglądać jeden film dziennie, to jak najbardziej. Poza tym nieraz pozostaje niedosyt i na jednym filmie w leniwe niedzielne popołudnie może się nie skończyć. Naprawdę bardzo ciekawe wyzwanie!
OdpowiedzUsuńTak z perspektywy minionej nocy, jak patrzę na to moje pytanie na koniec, to się stukam w głowę ;)
UsuńNawet jakbym 1 na miesiąc oglądała to pewnie by było wykonalne, bo nie zaznaczyłam daty kończącej wyzwanie.
Pozwolę sobie tu też odpowiedzieć na odpowiedź do odpowiedzi spod postu poniżej. Większość mojej twórczości, o ile nie cała, powstała spontanicznie. Ma to swoje złe strony, bo czasem wpadnę na pomysł, założę bloga, Legilimencja zrobi szablon cudny, a okaże się, że pomysł był niekompletny i wtedy... Tak, wtedy wszystko idzie sobie w siną dal.
Cieszę się, że tu zaglądasz. Zajrzałam na Twojego bloga, ale jakoś w całej bieganinie zapomniałam chyba skomentować. No, ale chyba rozumiesz... Studia, sesja, 3 blogi - w tym 2 z dłuższymi opowiadaniami. Postaram się jednak skomentować w najbliższym czasie.
Faktycznie nie ma wyznaczonej daty końcowej.
UsuńHm, z tych niekompletnych pomysłów w perspektywie dłuższego czasu, można stworzyć takiego 'zlepieńca', który będzie gotowym szkieletem dla historii. Jak to mówią, w przyrodzie nic się nie marnuje.
Dodałam Twój blog do obserwowanych, chcę być na bieżąco, bo po prostu mi się tu spodobało. Ja póki co cieszę się najdłuższymi, pomaturalnymi wakacjami.
Zazdroszczę wakacji :D
UsuńJa mam jeszcze 4 egzaminy i tydzień zajęć.
Cieszę się, że Ci się spodobało, przyjemne uczucie, kiedy przybywa nowy czytelnik :)
Pewnie, że wykonalne! miałam taką samą misję z Rickmanem, ale niektóre filmy nie są w ogóle dostępne w Internecie, ale i tak zdecydowaną większość obejrzałam, to samo tyczy się Barnesa oraz Heleny Bonham-Carter. Jestę widzę hahaha :D
OdpowiedzUsuń