Aktualności

9.08.2012
No i powstał mój kolejny blog. Będę tutaj umieszczała krótkie opowiadania, zazwyczaj jednoczęściowe. Proszę nie spodziewać się ich często.
Wszystko przez scenę z Meg i Eliotem, którą początkowo dodałam w zakładce na Oceanie złudzeń. Stamtąd też pochodzą przekopiowane komentarze.

27.04.2013
Nastąpiły zmiany w charakterze bloga. Od dziś nie tylko opowiadania będą się tu pojawiały.

Wszelkie treści na tym blogu są mojego autorstwa.
Szablon pobrany z Projektów minimalistycznych, wykonany przez Shy.

23 czerwca 2013

Radosna twórczość własna

czyli co się robi, żeby się nie uczyć...

   We wtorek mam egzamin z rachunkowości, więc postanowiłam się zacząć uczyć... Po południu, bo przecież mam czas. Jednak po owocnym w śliczne nowiutkie ubranka wypadzie do galerii, siadłam przy komputerze, włączyłam muzykę... Zachciało mi się słuchać Budki Suflera. Jedna piosenka, druga, siódma... Dobra, trzeba się uczyć. Poszłyśmy ze współlokatorką do kujni (lektorium właściwie - pomieszczenie przeznaczone do nauki w akademiku). Ale tam było gorąco! Otworzyłam więc okno. Mimo posiadanych 27 ugryzień komarów, wolałam kolejne od uduszenia się. Był tam zabawny koleś, który doprowadzał mnie i współlokatorkę do łez. Nie zdawał sobie z tego raczej sprawy. Nie wiem, czy próbował złapać czy zabić w powietrzu komary, ale prze-śmiesznie to wyglądało. A poza tym, chyba go irytowałyśmy, bo prychał nerwowo. Taki miałam zabawowy humor, że powstało kilka miniaturowych wierszyków, zaczynających się tak jak teksty piosenek Budki Suflera. Oto i radosna twórczość:

To nie tak miało być
zupełnie nie tak
komary miały nie gryźć nas
nauki to miał być czas
pilnej nauki czas


Znowu w życiu mi nie wyszło
komarów milion przyszło
i strasznie mnie pogryzło
ale się nie dałam
połowę powybijałam
zemsty nadszedł czas


Chociaż płyną ostre nuty
w żyłach płonie krew
nikt do nauki nie poderwie się
bo to durne jest


Sza cicho sza
czas na ciszę
a ja komara
ciągle słyszę


Bzyczy i bzyczy
bzyczy i bzyczy
co dnia
i to mnie strasznie...
denerwuje
(było inaczej, ale będę kulturalna)


Wszyscy święci balują w niebie
złoty sypie się kurz
a do egzaminu tuż tuż
ale mi się nie chce uczyć już

   Poetka ze mnie kiepska, jak widać. Proza lepiej mi idzie. Tak mi się bynajmniej wydaje. Mam nadzieję, że chociaż ma to walory humorystyczne.


PS. Czytelnicze zaległości nadrobię po wtorku. Przepraszam.

10 komentarzy:

  1. "ale się nie dałam
    połowę powybijałam
    zemsty nadszedł czas" - mwhaashaha, genialne! Widzę, że do ciebei też tak ciągną jak do mnie :D
    A ja dodam od siebie: "A po nocy przychodzi dzień
    a po egzaminach leń" :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ua, rymy częstochowskie zaszalałaś xD Ale całkiem niezła próba parafrazy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem co to rymy częstochowskie, hiehie :P

      Usuń
    2. najprostsze rymy świata;)

      Usuń
    3. Aaaaaaaaaaaaa :D Tak, mówiłam, że poetka ze mnie marna :D

      Usuń
  3. Jak pierwszy raz przeczytałam sobie tą Twoją dziką poetycką twórczość, mimowolnie się uśmiechnęłam, tak działo się za każdym razem, jak tutaj wchodziłam, niezmiennie.

    Na jakim jesteś kierunku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie ostatnimi dniami zarejestrowałam się na finansach i rachunkowości, nie wiem, jak to tam ze mną będzie. Napisz mi jakieś wrażenia apropo ekonomii, jeśli możesz.

      Usuń
    2. Szału nie ma, dupy nie urywa. Kierunek bardzo lightowy :) Wystarczą chęci i mobilizacja, żeby wyjść cało z egzaminów :D (zdać je za pierwszym razem)

      Usuń