Świst. Kruk frunął, szukając sobie
miejsca, żeby odpocząć po podniebnej podróży. Ujrzał grób, jeden z wielu, a
inny. Obrośnięty mchem i bluszczem, w sam raz na dłuższą przerwę w wędrówce.
Wylądował i uważnie przyjrzał się miejscu spoczynku jednego z miliardów ludzi.
Nie dostrzegł imienia ani nazwiska, bowiem mech skutecznie je pokrył. Nie było
też lampionów ani kwiatów. Grób bezimiennego, zapomnianego przez wszystkich
człowieka. Mijany co dzień przez dziesiątki osób i niezauważany. Widoczny, a
niedostrzegany. Po prostu zapomniany.
:( nie chciałabym leżeć w takim grobie, chciałabym, żeby mnie jeszcze trochę pamiętano po tym jak kipnę, ale kto wie, jaki mnie potem los czeka, na to już nic nie poradzę. Prędzej czy później chyba każdego się zapomina.
OdpowiedzUsuńA następna mini ma być bardziej pozytywna ;>
Nie obiecuję, że będzie pozytywna :P
UsuńOstatnio zastanawiałam się, co ze mną będzie jak już mnie nie będzie, co ludzie zrobią, na początku będą pamiętać, ale potem to się wszystko zatrze, a mój grób wykopią i nie będzie już mnie wcale na tym ziemskich padole - nawet prochów.
OdpowiedzUsuńJa o tym nie myślę, ale po prostu smutno mi się robi, kiedy idąc na uczelnię przez cmentarz Rakowicki widzę takie porośnięte mchem i bluszczem, bezimienne groby.
UsuńA ja myślę o przemijaniu, chociaż mam dopiero te dziewiętnaście lat, strasznie boję się tego, co będzie potem.
Usuń