Aktualności

9.08.2012
No i powstał mój kolejny blog. Będę tutaj umieszczała krótkie opowiadania, zazwyczaj jednoczęściowe. Proszę nie spodziewać się ich często.
Wszystko przez scenę z Meg i Eliotem, którą początkowo dodałam w zakładce na Oceanie złudzeń. Stamtąd też pochodzą przekopiowane komentarze.

27.04.2013
Nastąpiły zmiany w charakterze bloga. Od dziś nie tylko opowiadania będą się tu pojawiały.

Wszelkie treści na tym blogu są mojego autorstwa.
Szablon pobrany z Projektów minimalistycznych, wykonany przez Shy.

19 kwietnia 2013

Światło


            To był ciężki dzień dla Honoraty. Najpierw ciężka praca w biurze, której szef nie raczył docenić, a przecież zawsze daje z siebie jak najwięcej, żeby tylko sprostać wymaganiom. Następnie telefon ze szkoły. Agatka znowu narozrabiała. Co tym razem? Pobiła koleżankę, bo tamta ją wyzywała od najgorszych. A przecież sztuka rozwiązywania konfliktów przez rozmowę jest taka ciężka. Idealnym zwieńczeniem dnia były wyrzuty Adama, który nie mógł znieść faktu, że obiad będzie opóźniony. On przecież tak ciężko pracuje, gorący posiłek po powrocie do domu mężowi się należy, prawda?
            Nie wytrzymała. Wyszła. Poszła przed siebie z zamiarem rozchodzenia złości, smutku i ogarniającej jej bezradności. Tak się starała być dobrą pracownicą, idealną żoną i dobrze wychować dziecko. Jej starania diabli brali każdego dnia. Szła więc wzdłuż torów, zmierzając do nikąd. Znalazłszy się w tunelu, dała upust emocjom, wrzeszcząc na całe gardło, szlochając, wyjąc. Ręce opuściła bezradnie wzdłuż ciała, a głowę odchyliła do tyłu.
            Wokół niej zrobiło się jasno, spojrzała przed siebie. Ostatnim widokiem w jej życiu była nadjeżdżająca śmierć. Bo czasem światło na końcu tunelu nie oznacza dobrych wieści.

4 komentarze:

  1. Jesteś mistrzem takich krótkich opowiadań, wiesz?
    Ta puenta była perfekcyjna, aż mi się wyrwało przed monitorem takie "o kurczę ;o".
    To prawda, czasami mamy naprawdę dość po jednym napiętym dniu, ale żeby od razu opuścić to miejsce, bo ma się dość... To chyba rzeczywiście nie są "dobre wieści", bo wydaje mi się, że Honorata mimo wszystko chciała jeszcze trochę powalczyć, miała po prostu chwilę słabości. Jak każdy, no nie?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem mistrzem? No nie wiem :P Polemizowałabym. A co do puenty... To dla tej puenty powstało to opowiadanko :D Już wyłączyłam komputer, leżałam sobie w łóżku, myśląc o tym i owym i ta puenta wpadła do głowy i musiałam w trybie natychmiastowym sklecić taką miniaturę :D

      Usuń
  2. Podzielam zdanie Legilimencji... Więcej takich tekstów, Słońce! Początek zwykły, obyczajowy, a końcówka - miażdżąca, tragiczna i naprawdę smutna. Zawarta puenta mnie zmiotła z krzesła. Bardzo mi się podobało, tylko szkoda, że Honorata musiała zginąć. Całuję ;*

    OdpowiedzUsuń