Niektórzy z Was wiedzą, że pisałam kiedyś rozdziały do Niespokojnych czasów. Obiecałam w komentarzach scenę z Megan i Eliotem, ale zanim zdążyłam dodać rozdział, w którym by ona miała miejsce, sprawy się poukładały tak, że zrezygnowałam z pisania tamtego opowiadania. Jako że nie lubię nie dotrzymywać obietnic i zostawiać czytelników niezaspokojonych, dodam tą scenę tutaj. Życzę miłej lektury.
***

<- Megan Hall
Eliot Feely ->
Megan weszła do zatłoczonego klubu. Nie mogła się powstrzymać od wymownego wywrócenia oczami na widok tych wszystkich mężczyzn, wpatrzonych w półnagie kobiety wijące się w tańcu wokół rur, przymocowanych na scenie. Nawet kelnerki, posuwiście przemieszczające się z tacami między stolikami, były skąpo odziane, aby uwydatnić swoje kobiece kształty. Brunetka przelotnie przejrzała się w jednym z ogromnych luster. Przy nich wszystkich wyglądała wyjątkowo przyzwoicie, nawet z tym sporym dekoltem bluzki, założonej pod skórzaną kurtkę.
Uśmiechnęła się i podeszła do baru, za którym znalazła mężczyznę, którego szukała. Eliot Feely z zawadiackim uśmiechem popisywał się przed odpoczywającymi kelnerkami swoimi umiejętnościami barmańskimi. Był niezaprzeczalnie przystojny i zdawał sobie z tego sprawę. Niejednokrotnie używał swojego uroku w różnych, często niecnych, celach. Jednak na Megan zadziałał jak czerwona płachta na byka. Obserwując jego tanie sztuczki, prychnęła głośno.
- Podać coś? – spytał ją, odstawiając butelki z alkoholem.
- Może trochę informacji? Pogadamy w nieco spokojniejszym miejscu?
Popatrzył na nią podejrzliwym wzrokiem i uśmiechnął się szeroko. Wiedział, że była jedną z nich i najprawdopodobniej był jej pierwszym celem. Biedna, nie zdaje sobie sprawy, co ją czeka. Może się troszkę pobawię? Zaledwie przemknęły przez jego umysł te zdania, kiedy kobieta z gracją pantery wychyliła się przez ladę i złapała go za błękitną koszulkę, podkreślającą kolor i głębie jego oczu.
- Nie jestem biedną, małą kobietką, dającą ze sobą zrobić, co tylko się żywnie podoba. Nie będziesz się mną bawił – szepnęła mu do ucha.
- Założymy się?
Nim się zorientowała, szła w kierunku wejścia na scenę. Sama nie wiedziała, jak to robi i czuła, że straciła kontrolę nad własnym ciałem. Zdała sobie sprawę, że źle do tej sprawy podeszła. A przede wszystkim – w złym miejscu. Kiedy tylko znalazła się na scenie, podeszła tanecznym krokiem na sam przód i zaczęła zdejmować z siebie kurtkę w rytm muzyki. Zamachała nią później nad głową i rzuciła w tłum. Mężczyźni zdawali się być jeszcze bardziej zafascynowani niż dotychczas.
Rzuciła wściekłe spojrzenie barmanowi, który wyraźnie był skupiony na jej ciele. Miała nadzieję, że więcej ubrań z niej nie ściągnie, ale już po chwili, odwrócona tyłem do publiczności, wykonując kocie ruchy, ściągała z siebie koszulkę. Puszczając oczko do publiczności wysunęła kolejno obie stopy z butów i zaczęła zsuwać spodnie.
Całemu zajściu towarzyszyły entuzjastyczne oklaski i gwizdy mężczyzn siedzących na widowni. Natomiast kobiety, znajdujące się od początku na scenie, rzucały Megan wściekłe spojrzenia. Nie miały pojęcia skąd się ona tam wzięła i jakim prawem odbiera ich dodatkową gotówkę. Tymczasem ona została już w samej czerwonej, koronkowej bieliźnie, którą (o zgrozo) założyła tego poranka, nie sądząc, że znajdzie się w niej w centrum uwagi klientów klubu nocnego „Miranda”.
Tanecznym krokiem dotarła do wolnej, metalowej rury i zaczęła wykonywać na niej akrobacje, o które by się nie posądziła. A wszystko za sprawą tego przystojnego barmana, który właśnie uśmiechał się zawadiacko do niej zza lady. W myślach obiecała sobie, że jeszcze go dorwie i zemści się za to, w jaki sposób ją potraktował. Eliocie Feely, wiedz, że to jest początek twojego końca! Jeszcze cię dorwę! Przysięgam.
Sasasasasasaa.
OdpowiedzUsuńEliota uwielbiam. Uwielbiam. Tak.
Szkoda, że nie przeczytam już tego w szerszym kontekście, ale sama ta scenka. Oj, LOL, bo się rozpęknę - Megan, biedna, pewna siebie, a Eliot ją przechytrzył.
Oj, też go uwielbiam <3 Narazie nie mam pomysłu co mogłabym z nimi zrobić, ale jeśli coś wymyślę to może stworzę bloga z one-shotami :)
UsuńJednak to tylko wtedy, kiedy wymyślę o nich coś więcej, albo nie tylko o nich ;)
Hahaha, świetne! Już sobie wyobrażam jej wściekłość i co by się stało później jakby już go dorwała z nienacka. Wtedy nie chciałabym być w jego skórze, ale i tak jest świetny, haha.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zrezygnowałaś, bez Megan to już nie będzie to samo :C
Cóż... miałam swoje powody... Co do Meg i Eliota, to tak jak wspomniałam wyżej, jeśli przyjdzie mi do głowy więcej scenek to założę bloga z one-shotami :)
UsuńTaaaak, pomyśl o tym na poważnie! haha
UsuńŚmiejesz się, a ja naprawdę zaczynam to brać pod uwagę ^.^
UsuńI bardzo dobrze! :3
UsuńWow, to niesamowite, że w JEDNEJ stronie zawarłaś tak świetną scenkę :) Z chęcią będę do niej powracać i zgadzam się z Legilimencją - Megan dodawała swoistego uroku NC, szkoda, że już jej tam nie będzie. Może i Ty prowadziłabyś osobne opowiadanie, co? ;3 Eliot jest hot! <333
OdpowiedzUsuńGenialnie <333
Na całe opowiadanie w podobnym klimacie chyba nie bardzo miałabym pomysł :( Też lubię Megan i Eliota :)
UsuńPomyślę nad nimi :) Dziękuję za miłe słowa :*
Jedna strona, a tak cieszy ^.^
No widzisz, potrafisz uszczęśliwiać ludzi. Czekam na więcej. Nie, wróć. Ja CHCĘ więcej ;)
OdpowiedzUsuńEliot <33333 Eliot + Meg <333
Zobaczymy, czy będzie więcej :) Nie mówię, że na pewno nie, ale nie obiecuję, że tak ;)
Usuń